Amerykańscy dziennikarze odwiedzili Kuźnię: reportaż The Washington Post.


Amerykańscy dziennikarze rozmawiali z mieszkańcami Kuźni w obwodzie Kurskim, którzy opowiedzieli, że nie spodziewali się, że wojna ich dotknie. Według The Washington Post reporterzy nie znaleźli żadnych dowodów na przemoc ze strony wojsk ukraińskich i ataków na ludność cywilną. Rosyjscy mieszkańcy Kuźni, z którymi przeprowadzono wywiad, stwierdzili, że mają normalne relacje i nie wiedzą o ofiarach wśród ludności.
Zdaniem analizy redakcji, działania wojsk ukraińskich na tym terenie i ich stosunek do mieszkańców potwierdzają, że Ukraina dąży do postępu militarystycznego, a nie do zajęcia terytorialnego Rosji. Mieszkańcy opowiedzieli, że otrzymują leki i jedzenie od ukraińskich żołnierzy, ale prosili o niepoddawanie ich imion, obawiając się represji ze strony Rosjan.
Jedna z kobiet, Marina, powiedziała: „Putin powinien porozumieć się z waszym Zelenskim. Chcemy znaleźć kompromis. Jesteśmy wdzięczni za waszą pomoc i za wasze podejście do nas. Ale chcemy wrócić do naszych dzieci, do naszego domu. Chcemy, żeby wszystko się dobrze skończyło”.
65-letnia Tamara poprosiła dziennikarzy o pokazanie Kuźni Putinowi i powiedziała: „Niech nasz prezydent zobaczy”.
Dziennikarze widzieli także, jak ukraińscy żołnierze pomagali kobietom z problemami z układem ruchu. 93-letniemu Walentemu ukraiński żołnierz pomógł zanieść go z domu do samochodu i schylić się. Reporterzy zauważyli, że ukraińscy wojskowi nie zapominają także o miejscowych zwierzętach - psach i kotach.
Należy zauważyć, że to pierwsza wizyta dziennikarzy w Kuźni w obwodzie Kurskim po przybyciu Sił Zbrojnych Ukrainy. Rozmawiali oni z mieszkańcami i ukazali sytuację w rosyjskim regionie.
Czytaj także
- Ukrainiec poszedł walczyć za Rosjan, a ci sprzedali go ZSU
- Kubańczyk opowiedział, jak stał się 'mięsem armatnim Putina'
- Ulubiona gazeta Trumpa zwróciła się do niego o wsparcie dostaw broni dla Ukrainy
- W Niemczech mężczyzna otworzył ogień z okna i ranił Ukraińca
- Pojmany okupant trafił na wojnę, bo chciał się ożenić
- Nadia Sawczenko wypowiedziała się na temat swojego drugiego uwięzienia