„Jak na obcej wyspie z dzikusami”. Znany językoznawca o wrażeniach z Odessy.


Kijowianka z stolicy zszokowana rosyjskim językiem i „skrzywionymi szczękami” mieszkańców Odessy
Podczas wypoczynku w Odessie kijowianka, razem ze swoją córką i wnuczką, była zdziwiona tym, że większość mieszkańców rozmawia po rosyjsku i ma dziwne akcenty. Czuła się jak na „obcej wyspie z dzikusami”. O takich wrażeniach poinformowała językoznawczyni Larisa Nicoy.
W pierwszych dniach swojego pobytu w Odessie kijowianka doznała szoku kulturowego. Była zdumiona tym, że większość ludzi wokół niej mówi po rosyjsku, co sprawiało, że czuła się jak za granicą.
Szczególnie irytujące dla niej było to, kiedy mieszkańcy próbowali wymówić imię jej wnuczki Dolyana jako „Dalyana”. Było to dla niej dziwne i niezrozumiałe. Na placu zabaw kobieta ponownie znalazła się w sytuacji, gdy rodzice rozmawiali z dziećmi po rosyjsku. Wywołało to u niej uczucie oburzenia i alienacji, jakby znalazła się wśród „dzikusów”.
Jednak sytuacja się zmieniła, gdy do hotelu przyjechała grupa młodych mówiących po ukraińsku chłopców. Ich obecność bardzo zaimponowała, i nawet ci, którzy wcześniej rozmawiali z dziećmi po rosyjsku, zaczęli mówić po ukraińsku.
To doświadczenie skłoniło kijowiankę do zastanowienia się nad językową tożsamością i kulturowym zróżnicowaniem na Ukrainie.
Czytaj także
- W Ukrainie niewielkie zachmurzenie, bez opadów: prognoza pogody na 6 lipca
- Amerykański myśliwiec F-16 przechwycił samolot nad polem golfowym Trumpa
- Iran uderzył w pięć obiektów wojskowych Izraela podczas 12-dniowej wojny – The Telegraph
- Sekretarz generalny NATO przewiduje nową wojnę
- Okupant z niewoli zadzwonił do matki, ale ta wymyśliła dziwny powód, aby z nim nie rozmawiać
- Ukrainiec poszedł walczyć za Rosjan, a ci sprzedali go ZSU