Ukraińka w czasie powodzi uratowała Polaka, który dał jej schronienie na początku wojny.


W polskim mieście Klodzko wydarzyła się nietypowa historia związana z wzajemną pomocą Polaka i Ukrainki. Rafał Kowal, który był zmuszony uciekać przed powodzią, otrzymał pomoc od ukraińskiej kobiety o imieniu Natalia. Po raz pierwszy się poznali podczas wojny na Ukrainie, gdy Rafał przygarnął Natalię i jej rodzinę.
"Ona mnie uratowała" - relacjonuje Rafał. Na początku lekceważył ostrzeżenia o zbliżającej się powodzi, ale gdy woda zaczęła podnosić się w mieście zaczął się niepokoić.
Na radę starszej sąsiadki, która opowiadała o powodzi z 1997 roku, Rafał postanowił opuścić swoje mieszkanie i udać się do krewnych w bezpiecznej części miasta. Jednak Natalia, która mieszka we Wrocławiu, oferuje mu schronienie.
Natalia, 41-letnia kobieta z Charkowa, przybyła do Polski w lutym 2022 roku ze swoimi dziećmi, by uniknąć wojny. Pozostawała u Rafała przez cztery miesiące, a następnie przeniosła się do Wrocławia, gdzie pracuje jako kucharka w restauracji.
"Nigdy nie zapomnimy, jak nam pomógł" - zauważa Natalia. - Dlatego gdy usłyszałam o zbliżającej się powodzi do Klodzka, od razu zadzwoniłam do niego.
Po ustąpieniu powodzi, Rafał wrócił do swojego mieszkania w Klodzku. Mieszkanie Rafała nie ucierpiało, ale jedna z jego sąsiadek poniosła duże straty. Tego samego wieczoru Rafał znów udał się do Natalii, ponieważ teraz Wrocław przygotowuje się do kulminacji powodzi.
"Nie wiem dlaczego, ale Natalia nie boi się. Może wojna ją wzmocniła?" - rozmyśla Rafał.
Czytaj także
- Stara 5-hrywna banknot przyniosła 17 tysięcy: za jakie banknoty dają szalone pieniądze
- Mandaty dla kierowców i konfiskata samochodów: w Niemczech zaostrzono zasady dla Ukraińców
- Czerwcowe taryfy gazu już ustalone: kto zapłaci znacznie więcej
- Zeleński o produkcji dronów, sankcjach przeciwko Rosji i drogach Ukrainy do NATO: główne informacje z wystąpienia
- Na Ukrainie przygotowują "czystkę" paszportów: jakie dane znikną z dokumentów
- Ukraińców przeraża anormalne upały: Didenko wyjaśniła, co się naprawdę wydarzy