Straty personeu w armii Rosji przekraczają możliwości rekrutacji - ekspert.
29.07.2024
1932

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
29.07.2024
1932

Armia rosyjska kompensuje swoje straty strategicznym rezerwem
Federacja Rosyjska przerzuca strategiczny rezerw, aby wesprzeć tempo natarcia. Świadczy to o tym, że straty w rosyjskiej armii są duże i trzeba je zrekompensować.
O tym w programie telewizyjnym FREEДОМ powiedział obserwator wojskowy Denis Popovich.
Według niego częściowe działania mobilizacyjne, które obecnie są realizowane w Rosji za sprawą warunków finansowych, mogą jedynie zrekompensować straty do zera.
„Jeśli spojrzymy na słowa Dimityra Miedwiediewa o tym, że po tysiąc osób dziennie rekrutują w Federacji Rosyjskiej, to daje 30 tys. osób w miesiącu, a tylko dzisiaj, jeśli się nie mylę, około 1 200 osób zostało likwidatorów z wyników minionych doby. To oznacza, że ich straty obecnie przekraczają możliwości rekrutacji, co doprowadzi do tego, że Rosjanie staną w obliczu braku rezerw, niemożnością uzupełnienia swoich oddziałów żywą siłą” — wyjaśnił Popovich.
Zauważył, że o dużej liczbie strat w rosyjskiej armii świadczą również poszlaki pośrednie.
„Informacje dotyczące dużej liczby trumien, które trafiają na terytorium FR z Ukrainy, braku lekarzy, wzrostu liczby pogrzebów w regionach Federacji Rosyjskiej, zwiększenia finansowego wynagrodzenia dla przyciągania nowych rekrutów do służby w armii rosyjskiej — to wszystko potwierdza dane o wysokich stratach” — poinformował obserwator wojskowy.
Popovich wyraził opinię, że gdy w Rosji zabraknie wystarczającej liczby osób gotowych iść na wojnę dla pieniędzy, kraj ogłosi mobilizację.
Czytaj także
- RF może zutylizować jedyny lotniskowiec 'Admirał Kuzniecow' - dlaczego
- Żołnierz zaprzeczał suwerenności Ukrainy — wyrok sądu w Odessie
- Trump gotowy dać Ukrainie pieniądze na broń - ile przeznaczy
- Ukraina zdobędzie dużą część rynku broni - Hetmancew wskazał sposób
- Żołnierz proponował żołnierzowi zwolnienie ze służby za łapówkę — wyrok
- Uderzenie w Kijów - przedstawiciele Miejskiej Straży nie pozwolili mediom na wejście